Categories
Artykuły

Psychoterapia – od czego zależy jej skuteczność?

Pomiar skuteczności terapii jest subiektywny. Podobno nie ma na świecie wystarczającej metody, dzięki której możemy zmierzyć i wskazać, że dany nurt terapii jest bardziej skuteczny od drugiego. Ty sam czujesz, wiesz najlepiej, czy psychoterapia dla Ciebie działa, czy zmieniła coś w Tobie i Twoim życiu.

To czy terapia coś Ci da i czy z niej skorzystasz – zależy od wielu czynników, ale chyba w największej mierze od Ciebie. To ty masz największy wpływ na powodzenie swoje terapii.

Zanim podejmiesz decyzję o pójściu na terapię, warto wiedzieć z czym się to wiąże i czego wymaga od nas psychoterapia.

Powodzenie psychoterapii zależy od:

Od Twojej GOTOWOŚCI – nie zawsze się jest na nią gotowym, choć i tak bardzo dobrze, jeśli zrobiło się ten pierwszy krok. Gotowość w znaczeniu, nie przygotowania się, ale posiadania zasobów aby zająć się tym co najtrudniejsze. Tego nie da się w sobie stwierdzić, zawsze są wątpliwości. Wiemy to dopiero wtedy, kiedy „uruchamiamy” się w procesie terapeutycznym, naciskamy w sobie guzik START.

O tym jak przygotować się do psychoterapii.

Od Twojej OTWARTOŚCI – mówienie o sobie, swoim życiu, przeszłości, trudnych doświadczeniach, emocjach, wstydliwych nawykach, czynach, myślach, przekonaniach – nie jest proste. Niemniej trzeba to wydobyć i wyłożyć jak na talerzu. Ściśle wiąże się z gotowością.

Od Twojej SZCZEROŚCI  – trochę w myśl zasady, wszystko albo nic. Psychoterapia to bezpieczne i akceptujące warunki, więc gdzie jeśli nie tam? Celowo nie piszę tutaj autentyczności, ponieważ często dopiero w psychoterapii dowiadujemy się czym to jest. Jak raz poczujemy, że możemy być i jesteśmy autentyczni ze sobą i w relacjach, nigdy nie chcemy już z tej drogi schodzić.

Od Twojego ZAANGAŻOWANIA – w terapii nie można być tylko trochę, do połowy, na kontroli. W końcu trzeba „puścić”. W psychoterapię trzeba wejść całym, nie od razu, bo to nie możliwe, ale przychodzi taki moment, kiedy trzeba się zanurzyć na 100%. Inaczej ta „wystająca” część – nie zostanie uleczona…

Od Twojej DYSCYPLINY – na psychoterapię trzeba wstawać z łóżka, dojeżdżać, rezygnować z wyjścia z przyjaciółmi, odrabiać zadania w domu od psychoterapeuty – nie dla niego, tylko dla siebie, regularnie uczęszczać, nie opuszczać sesji i nie ODPUSZCZAĆ. Trzeba poświęcić czas wolny, ale to jest inwestycja, ponieważ z czasem, bardzo dużo się zyskuje.

W istotnym stopniu zależy też od DOPASOWANIA nurtu terapii do Twojego problemu i oczekiwań, choć uważam, że najbardziej skuteczny jest ich mix.

Powodzenie terapii zależy od DOPASOWANIA Z PSYCHOTERAPEUTĄ i wytworzenia się tzw. SOJUSZU TERAPEUTYCZNEGO, co nie jest takie proste i oczywiste.

Ja znaleźć swojego psychoterapeutę?

Sojusz terapeutyczny jest kluczowy w relacji z osobą, której powierzasz cały swój emocjonalny świat i bagaż życiowych doświadczeń. To niewidzialna nić porozumienia, akceptacji i zaufania.

ZAUFANIA – czasami dopiero podczas psychoterapii uczymy się ufać drugiej osobie. Najważniejsze jednak abyśmy zaufali sobie, że to co czujemy, że to co się do nas „dobija”, to jest ‘to nasze’ i trzeba się tym zająć, zaopiekować, podejść do tego inaczej niż dotychczas, już nie na starych, destrukcyjnych schematach. Trzeba rozbić tą tamę.

OTOCZENIA –  w idealnych warunkach, dobrze jeśli nasi bliscy nam kibicują, są wyrozumiali, cierpliwi, spokojni, akceptujący. Ich postawa ma niebagatelny wpływ na nasz proces terapeutyczny. Albo są jak balsam i miękka poduszka po poligonie, z którego właśnie wracamy, albo czeka nas z nimi kolejna, bezsensowna walka o siebie. Bywa różnie.

Wreszcie, w przypadku terapii grupowej od INNYCH UCZESTNIKÓW PSYCHOTERAPII GRUPOWEJ. To niebywale istotny czynnik procesu. Podobno nie ma przypadku. Koledzy z grupy są tacy jacy mają być. Ich historie są często swego rodzaju odzwierciedleniem Twoich problemów. Osoby te są pomocne, ale też bardzo konfrontujące.

Jeśli decydujesz się podjąć psychoterapię, postaraj się wyciągnąć z niej jak najwięcej, ponieważ daje ona wiele korzyści.